Talerz z papieżem
Nie da się pomylić poprzednika z następcą, różni ich wizja świata, temperamenty, estetyka wreszcie. A przecież są powody, by cenić i jednego, i drugiego, obu Pieterów Breuglów, ojca i syna.
Starszy to XVI-wieczny pejzażysta, najwspanialszy holenderski malarz renesansu. Chłopski Breugel, mówiono o nim, bo często to niezbyt urodziwi wieśniacy miast pięknych dam i przystojnych arystokratów byli bohaterami jego płócien. Synalka zwano z kolei Breuglem Piekielnym, bo często malował diabelskie płomienie. I choć utalentowany był wielce, to dziś zainteresuje nas ojciec, a właściwie tylko jedno z jego dzieł.
Odziany w czerwoną sukmanę chłop orze pole. Nie widać, by się męczył, odwrócony zadem koń posłusznie ciągnie pług. Niżej, na wzgórzu opadającym w stronę morza pasterz pasie swe owce. Na brzegu stoi rybak zarzucający sieci, nie zwraca uwagi na płynący nieopodal żaglowiec. I to w zasadzie koniec, wszyscy zajęci swymi sprawami nie dostrzegają innych. A, bym zapomniał o tytułowym,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta